WAŻNA INFORMACJA - strona korzysta z plików Cookie
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania prezentowanej zawartości do potrzeb odwiedzających. Korzystanie z naszego serwisu internetowego bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci Twojego komputera.

Akademia Polskiej siatkówki

  
Dane do logowania
Miasto możliwości

Choć w tym mieście nie ma ani jednego klubu słynącego z siatkówki, to cały kraj kojarzy go z najwspanialszych wydarzeń siatkarskich na świecie. Katowice – miasto posiadające obiekt, które jest mekką polskiej siatkówki, a zarazem miasto, które dało siatkówce to co niektóre miasta nigdy nie dały

Patrząc na sąsiadów

Katowice są miastem dla polskiej siatkówki pełnym paradoksów. Choć mieszkańcy nie mają własnego klubu w PlusLidze i ORLEN Lidze to wielka siatkówka towarzyszyła im zawsze. Spójrzmy na mapę. Od północnego wschodu, ledwie pięć kilometrów od Spodka uplasowane są Milowice, które na swoim terenie miały jeden z najbardziej zasłużonych klubów w polskiej historii – Płomień. Wielkie spektakle serwowane dla śląskiej, w tym i katowickiej publiczności, były podawane przez najlepszych siatkarzy w historii. Oglądanie na żywo Ryszarda Boska, Włodzimierza Sadalskiego czy Wiesława Gawłowskiego było na wyciągniecie ręki. Jeszcze bardziej na wschód – Dąbrowa Górnicza silny i prężnie działający klub żeński Tauron MKS. Na południe – Jastrzębski Węgiel – klub z potężnym sponsorem i z wielkimi planami. W historii medalistów próżno szukać zespołu mistrzowskiego z Katowic. Ledwie na przełomie lat 50 i 60stych zeszłego stulecia ówczesny Górnik wdrapał się pięciokrotnie na miejsce drugie i trzecie. W kobiecej siatkówce zbitka słów Katowice – siatkówka -sukcesy w ogóle nie ma miejsca. Mimo braku sukcesów i wiecznego patrzenia na sąsiadów trzeba przyznać, że potencjał Katowice mają.

Miasto możliwości

Wykorzystać potencjał

Tylko czy w 300 tysięcznym mieście w ogóle ktoś jest zainteresowany siatkówką? Okazuje się, że tak i to bardzo. Według rankingu„ Newsweeka” z jednej strony klimat miasta i jego faktyczne nasycenie placówkami sportowymi czy kulturalnymi, z drugiej zaś wskazuje na łatwość dostępu mieszkańców do tych dóbr pokazuje miasto jako lider rankingu jakości życia. Z badań na zlecenie Urzędu miasta Katowice wynika, że aż 67 % mieszkańców miasta uprawia czynnie sport, z czego aż 52 % częściej niż raz w tygodniu. Do popularnych aktywności należy bieganie, fitness, piłka nożna i siatkówka. Jakby tego było mało, to w zeszłym sezonie wystartowało na wszystkich szczeblach rozgrywkowych aż 10 zespołów z Katowic. Więcej miała tylko Warszawa (13). Nie w Poznaniu, nie w Gdańsku, nie w Krakowie, lecz w mieście leżącym nad Rawą zebrała się dość liczna grupa ludzi chcących nie tylko oglądać siatkówkę, ale zorganizować coś dla siebie. „Katowice – dla odmiany” – tak brzmi hasło promocyjne miasta. I trzeba przyznać, że zarówno władza jak i lokalne stowarzyszenia robią wszystko, by nie bazować na tym co już się ma, ale po to, żeby stworzyć coś swojego. Już Krzysztof Ildefon Gałczyński porównywał miasto do hiszpańskiej Sewilii wskazując, że siłą napędową regionu są właśnie Katowice. Podobnie jak motorem napędowym naszej reprezentacji jest jeden architektoniczny majstersztyk.

Miasto możliwości

Spodkiem w górę

Symbol, a zarazem znak rozpoznawczy Katowic, Spodek wyprał nawet z logo promocyjnego miasta górnicze kowadło. Znak czasów? Owszem, rozmyślna zmiana mająca pokazać, że w mieście jest potencjał nie tylko sportowy ale i biznesowy. – Katowice, Spodek - to mekka polskiej siatkówki – podkreśla Mirosław Przedpełski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej. – Pamiętam, że gdy zaczynałem karierę jako prezes, to Spodek był jedyną halą w Polsce, gdzie mogły odbywać się imprezy najwyższej rangi. Z czasem w kraju przybyło nowoczesnych hal, ale Spodek nadal utrzymuje się w dobrej kondycji i w sercach wielu fanów nadal jest numerem jeden – dodaje. Tym czym jest dla polskiej reprezentacji w piłce nożnej Stadion Śląski tym dla siatkarzy jest Spodek. Gdy wokół Spodka kłębi się tłum osób w biało-czerwonych barwach, a wokół rozbrzmiewają dźwięki trąbek i wuwzeli, to najlepszy znak, że w Katowicach gra reprezentacja Polski siatkarzy. Choć nasza kadra grała po niemalże wszystkich większych halach w Polsce, to nigdzie nie jest im tak dobrze jak tam. Najwięcej meczów w Lidze Światowej siatkarze rozegrali w hali przy alei Wojciecha Korfantego. Nic dziwnego, że jest to również zarazem naturalne miejsce do rozgrywania meczów podczas przyszłorocznych Mistrzostw Świata w siatkówce. Spotkania będą odbywać się w sześciu polskich miastach (poza Katowicami gospodarzami będą Warszawa, Łódź, Wrocław, Gdańsk, Bydgoszcz, Kraków) z udziałem 24 zespołów. W katowickim "Spodku" rywalizacja potrwa od początku, aż do spotkania finałowego.


Marcin Krzos
Oceń artykuł:
  • 2.48 z 5 gwiazdek
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Średnia ocena: 2.48
Artykuły mogą być komentowane tylko i wyłącznie przez zalogowanych użytkowników.
Jeżeli nie posiadasz konta w naszej Akademii - założ je już dziś.

  • Mała hala katowickiego „Spodka” to też kawałek historii polskiej siatkówki. Jako młody dziennikarz katowickiego „Sportu” chodziłem w końcu lat 80-tych na siatkarskie spotkania do tej hali. Tam bowiem wówczas rozgrywał swe mecze ostatni jak do tej pory klub ekstraklasy z Katowic – Kolejarz. Siatkarki tego klubu przez kilka dziesięcioleci należały do czołówki krajowej. Dwa razy wywalczyły Puchar Polski. Dopiero w 1990 r. Kolejarz wybudował własną halę na ulicy Alfreda i od tamtej pory drużyna już nie występowała w „Spodku”. Niestety siatkarki Kolejarza też nie przetrwały w nowych czasach. W 1999 r. sekcję rozwiązano i nic nie wskazuje na to by kiedykolwiek ją reaktywowano. autorem tekstu jest Krzysztof Mecner - można wierzyć http://www.plusliga.pl/blog/id/262
    Napisany 05-03-2014,20:11 przez Jacek Cholewa